W naszym kraju RPG i LARPy są. Tyle można o nich powiedzieć. Nie tworzymy żadnego zgranego fandomu, nie mamy ani The Forge, ani /tg/. Są jakieś konkursy, większość z nas słyszała o Pucharze Mistrza Mistrzów i Złotych Maskach. Ale nie jesteśmy społecznością. Forum white-wolfa, w przeciwieństwie do GRAmelowego, nie trzeba zamykać. Do tego kilka rozproszonych blogów, profil Gry Fabularne na facebooku i kilka konwentów, na których i tak nikt nie próbuje niczego nowego. Może za dużo oczekuję, może po prostu się nie znam i żyję w błędzie, ale wydaje mi się, że gracze nie mają żadnego ośrodka, wokół którego mogliby się skupić. LARPer jest w mojej ocenie inicjatywą, która ma szanse skupić wokół siebie sporą część graczy. Jako taką - należy LARPera wspierać z całych sił.
Z jednej strony może wydawać się, że wydawanie tradycyjnego pisma jest trochę archaiczne. Z drugiej jednak druk ma wciąż w sobie coś, co przyciąga. Nie forma jest w tym momencie istotna. Ważniejsze jest, że to medium, które ma szanse trafić do różnych środowisk LARPowych. Wszyscy powinniśmy się postarać, żeby tak się stało. Co z tego będziemy mieć? Nowych redaktorów w LARPerze z odległych części Polski, w których grają LARPy, o których nawet nigdy nie słyszeliście. Nawet zwykłe listy do redakcji, otwierające nam wszystkim oczy na zjawiska, których nie znamy, bo nie mamy jak poznać. LARPerowi należy się poważna dystrybucja i promocja, dla naszego wspólnego dobra.
Nie wiem, czy redaktorzy naczelni LARPera - Maciej Jesionowski i Mateusz Zachciał wiedzą, że na ich piśmie spoczywa niebagatelna misja. Mam nadzieję, że zrozumieją swoją doniosłą rolę w tworzeniu społeczności graczy i będą tę społeczność wspierać. Ja w nich wierzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Spamu nie przyjmuję.