niedziela, 22 kwietnia 2012

Jak stworzyć i poprowadzić postać zbrodniarza? [KB30]

Postanowiłem dołączyć do bardzo interesującej inicjatywy, jaką jest Karnawał Blogowy RPG. W tym miesiącu prowadzącym karnawał jest Vanadu, a tematem "Zbrodnia". Mój skromny wkład w zbrodniczy karnawał to poniższy wpis, podpowiadający, jak stworzyć, a następnie przekonująco poprowadzić postać zbrodniarza. Mam nadzieję, że przyda się zarówno graczom, którzy chcieliby, aby ich postać podążała ścieżką zła, jak i mistrzom gry starającym się stworzyć prawdziwie nieludzkiego przeciwnika dla postaci graczy.

Czym jest zbrodnia?
Zbrodnia to czyn, który spotyka się ze szczególnym sprzeciwem społeczeństwa. To rzeczy nie do pomyślenia dla przeciętnego zjadacza chleba, potępiane przez niego i często w jego opinii zasługujące na najwyższą karę. Z definicji tej wynika, że zbrodnią może być wszystko, wystarczy tylko stworzyć kulturę, w której dana rzecz jest naganna i okoliczności, w jakich doszło do uznania danego czynu za zbrodnię. Na potrzeby tego wpisu będziemy się jednak odnosić do zbrodni tak, jak my ją rozumiemy, do czynu nagannego w naszej kulturze. W ten sposób zyskamy pewność, że okrutny czyn, którego dopuścił się nasz zbrodniarz, będzie zasługiwał nie tylko na potępienie ze strony wyobrażonej społeczności, lecz także dotknie naszego, realnego poczucia moralności.

Rodion Romanowicz Raskolnikow zamachuje się siekierą
na starą lichwiarkę, Alonę Iwanowną
Z tego powodu pominę crimen laese maiestatis - zbrodnię przeciw majestatowi (zamach stanu, szpiegostwo), jak i zbrodnię w rozumieniu prawa karnego, ponieważ znajdują się tam czyny, które są istotne z punktu widzenia państwa (np. fałszowanie pieniędzy), a niekoniecznie dla społeczeństwa (dla którego taki czyn jest nieporównywalnie mniej "zbrodniczy" niż zabójstwo z zimną krwią), oraz czyny, których postrzeganie za bardzo zależy od osobistych przemyśleń i poglądów (np. sprzedaż narkotyków). Tym sposobem pozostanie przed nami tylko taka zbrodnia, która dotyczy życia i zdrowia człowieka.

Zajmiemy się próbą zbudowania wiarygodnej postaci, która nie zawaha się przed okaleczaniem, gwałtem, morderstwem z zimną krwią, dzieciobójstwem, a nawet ludobójstwem. Odniosę się także po krótce do innych przejawów okrucieństwa, takich jak prześladowanie, bicie, molestowanie seksualne, tortury psychiczne czy niewolnictwo, próbując dać przykłady akceptowalnych społecznie czynów (tak, wymienione przeze mnie czyny albo są, albo jeszcze niedawno były "normalne", lub przynajmniej ignorowane), których efekty są często równie nieodwracalne, jak efekty zbrodni. Spróbuję też odpowiedzieć na pytanie, gdzie leży granica pomiędzy zbrodnią a okrucieństwem. Wspólnie zobaczymy jak zła musi być postać, by nazwać ją zbrodniarzem.

Złoczyńca a zbrodniarz
Niemal każdy bohater naszych sesji, bez względu na to, czy gramy w settingu fantasy, mrocznym horrorze, czy w świecie przyszłości spotkał na swojej drodze wielu złych gości. Zwykle są to osoby, które trudnią się złodziejstwem i rozbójnictwem w najróżniejszych wydaniach. To tak zwani pospolici przestępcy, którzy zazwyczaj nie robią nic nadzwyczaj okrutnego, często mają jakieś skrupuły, a czasem nawet usprawiedliwienia, dla tego, co robią (i to takie, w które możemy uwierzyć: bieda, brak perspektyw, środowisko, w którym się wychowali, a nawet... rasa, jak w przypadku orków, które bywa, że są złe i już). Ponadto osoby takie działają dla zysku, często na polecenie kogoś ważnego, kto z kolei działa dla władzy, potęgi lub pieniędzy, uważając, że cel uświęca środki. Wszystko co robią jest złe, może nawet wyrachowane, ale te osoby nie są zbrodniarzami. To przestępcy, należy im się kara, ale nie wzbudzają naszego, graczy, strachu. Na myśl o ich wyczynach nie dostajemy gęsiej skórki. Nie przeraża nas ich brak moralności.

Na tym właśnie polega różnica między złoczyńcą, a zbrodniarzem. Szczególnie w światach, gdzie trup ściele się gęsto potrzebujemy czegoś więcej niż śmierć, żeby uzmysłowić sobie, z jak wielkim złem stanęliśmy oko w oko. Szybka i bezbolesna śmierć najemnika niejako przy okazji napadu na karawanę nie będzie postrzegana w kategorii zbrodni. Podobnie, jeśli jakiś karczmarz spadnie ze schodów i zginie, wcześniej nie zapłaciwszy za ochronę. W takim przypadku możemy nawet uznać, że doszło do wypadku - przecież bandyci mieliby więcej pożytku z żywego karczmarza, więc pewnie chcieli go tylko postraszyć, ale przesadzili.

Davos Seaworth
Oczywiście, istnieją osoby z bezwzględnym poczuciem moralności i nieprzekraczalnymi zasadami, jak choćby paladyni, dla których nie ma lepszego lub gorszego morderstwa, a kradzież zawsze pozostaje kradzieżą. Jak Stannis Baratheon, który nie wybaczył Davosowi tego, że ten był przemytnikiem, ale ukarał go za to, obcinając mu koniuszki palców, zanim nagrodził tytułem szlacheckim za pomoc dla oblężonego zamku. Jednak musimy przyznać szczerze, że takie osoby są mniejszością. Większość z nas postrzega kodeksy etycznie relatywnie, będąc w stanie usprawiedliwiać czyjeś, a tym bardziej swoje grzechy okolicznościami. Łatwiej nam wybaczyć kradzież chleba przez głodnego niż kradzież diamentu z chęci zysku, zaś kradzież zwłok z kostnicy, nie ważne, w jakim celu, jest dla większości z nas niewyobrażalna.

Aby uderzyć w najczulszy punkt i stworzyć zbrodniarza, który naprawdę  poruszy naszych współgraczy do żywego, musimy zapomnieć o kodeksach i prawach i zastanowić się, czego ludzie, tacy jak ja i ty nie są w stanie znieść. Co powoduje, że społeczeństwo kipi z gniewu, żądając zaostrzenia kar i urządzając spektakle nienawiści, istne orgie żałobne. Uważam, że tu właśnie przebiega różnica pomiędzy złoczyńcą, a zbrodniarzem. Zbrodniarzem staje się ten, który przekroczył tabu. Nie tylko naruszył je, ale wręcz zdeptał i zakopał. Zbrodnią staje się to, czego społeczeństwo (nie prawo, czy jednostka) nie potrafi wybaczyć. Czego nawet nie próbuje zrozumieć. Zbrodniarzem jest ten, który szarga największe świętości życia społecznego. Coś, czego wytłumaczenia nie można nawet słuchać, bo to by znaczyło, że nasz porządek, świat, który sobie zbudowaliśmy, i w którego zasady wierzymy, jest nieprawdziwy. Nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia, a każde, które poda jest dla nas nie do zaakceptowania. Dlaczego? Ponieważ od zbrodniarza nie chcemy wymówek i wytłumaczeń, dlaczego popełnił grzech. Chcemy, żeby czuł skruchę. Żeby czuł się winny, przepraszał, był wrakiem człowieka i nie chciał uniknąć kary. Taki zbrodniarz to zbrodniarz oswojony. Wie, że zrobił źle. Zbrodniarz gorszy to taki, który nie żałuje. Który twierdzi, że to my jesteśmy w błędzie, karząc go, ponieważ nie uczynił nic, co chciałby cofnąć.

Kreacja zbrodniarza: Czyn i jego motyw
sir Anthony Hopkins jako Hannibal Lecter
Przyjmując powyższy podział na zbrodniarza i złoczyńcę, oraz wiedząc, jakiego typu czyny są zbrodniami z punktu widzenia społeczeństwa, możemy zacząć kreację zbrodniarza. Proponuję, żebyśmy zdefiniowali go poprzez czyn, którego się dopuścił. W zależności od settingu, w którym gramy, kategoria zabroniona będzie się lekko przesuwać, ale zawsze oscylować będzie wokół umyślnego pozbawienia kogoś życia. Drugą najważniejszą sprawą będzie motyw działania tej postaci, który musi być prawdziwie nieludzki, aby nasz zbrodniarz wywoływał odpowiednie obrzydzenie i strach.

W światach bardziej humanitarnych za zbrodnię uznamy także pozbawianie kogoś zdrowia (jako części życia), w szczególności nieodwracalne okaleczenia, w tym gwałt, a nawet, czasami, znęcanie się psychiczne (które doprowadziło do nieodwacalnych szkód). W światach, gdzie moralne standardy upadły, bądź nigdy nie powstały, będziemy musieli bardziej postarać się, aby zbrodnia była zbrodnią. W takich wypadkach możemy sięgnąć po "najcięższy arsenał" - zabijanie dzieci (nawet niemowląt) oraz ludobójstwo. W razie, gdy czujemy, że nawet (okrutne) pozbawienie życia kogoś zupełnie bezbronnego, albo masowy mord to za mało, żeby poruszyć serca bohaterów (o serca graczy się nie martwię), zbrodnia musi stać się bardziej osobista. Postać zmuszona do oglądania zbrodni, popełnionej na kimś bliskim to ekstremum, ale, jeśli to naprawdę okrutny świat możemy posunąć się i do tego. Jednak zalecam wprowadzanie zbrodni raczej do światów o podobnej do naszej mentalności. Ułatwi to nieco odegranie reakcji postaci na zbrodnię. Będzie podobna do naszej.

Pewne jest, że czyn popełniony przez zbrodniarza musi być ohydny, jego przyczyna musi pozostawać abstrakcyjna, a motywacje niewystarczające.

Przykłady zbrodniczych czynów:

  1. Nieodwracalne okaleczenie i tortury.
  2. Znęcanie się, fizyczne i psychiczne, które doprowadziło do samobójstwa (lub śmierci, zabójstwa).
  3. Eksperymenty na ludziach, szczególnie te, które doprowadziły do chorób, kalectwa, zaburzeń psychicznych lub śmierci.
  4. Gwałt, molestowanie seksualne (szczególnie jeśli prowadziło do zaburzeń psychicznych, samookaleczeń, samobójstwa lub śmierci w wyniku obrażeń).
  5. Zabójstwo z zimną krwią.
  6. Zabójstwo kogoś bliskiego (żony, rodzica).
  7. Zabójstwo dziecka (swojego lub czyjegoś).
  8. Wielokrotne zabójstwo.
  9. Zabójstwo rytualne (np. zabroniony kult mrocznych bogów).
  10. Kanibalizm.
  11. Wydanie rozkazu zabójstwa (zbrodnia wojenna), ale też pozostałych czynów z powyższej listy.
  12. Przeprowadzenie ludobójstwa.
Ważne jest, że takie ewidentnie złe i okrutne czyny jak handel ludźmi, bicie swojej rodziny po pijaku, czy znęcanie się psychiczne lub molestowanie, które nie jest tragiczne w skutkach nie będzie uważane za zbrodnię. Społeczeństwo będzie udawać, że te sprawy go nie dotyczą, dopóki nie wydarzy się coś naprawdę złego - zwykle śmierć.

Przykłady nieakceptowalnych usprawiedliwień:
  1. Własna przyjemność (skrajny hedonizm, libertynizm).
  2. Chęć zysku (zapobieżenia stratom).
  3. Miłość (zazdrość).
  4. Nienawiść do danej grupy społecznej (rasy, płci, wyznania, orientacji seksualnej).
  5. Przekonanie o byciu lepszym od ofiar.
  6. Pragnienie poczucia się lepszym (silniejszym, potężniejszym).
  7. Nieadekwatna do doznanych krzywd zemsta (zabiłem go, bo nie chciał oddać telefonu).
  8. Zrobienie tego dla kogoś (dla kochanki, władcy, boga).
Pamiętajcie, że takiej siły rażenia nie będzie mieć np. samoobrona czy sprawiedliwa zemsta.

Kreacja zbrodniarza: Człowiek
Józef Stalin
Najbardziej przerażające w każdym zbrodniarzu nie są jednak jego czyny. To, co naprawdę powoduje dreszcze, to świadomość tego, że każdy z nich to człowiek, członek tego samego społeczeństwa co my. Normalny sąsiad, żaden potwór. Ktoś, kto dla osoby patrzącej z zewnątrz jest nie do odróżnienia, zupełnie taki sam, jak ty.

Adolf Hitler był kulturalnym człowiekiem, uwielbiał kino i muzykę, chciał zostać malarzem, a skończył jako twórca obozów koncentracyjnych. Józef Stalin pisał wiersze. David Berkovitz uwielbiał baseball, a John Wayne Gacy Jr. przynależał do wielu organizacji działających w lokalnej społeczności. Każdy zbrodniarz to człowiek i aby odegrać zbrodniarza musisz potraktować go jako człowieka. Choć w mediach, opiniach znajomych i publikacjach spotkasz się z próbami odsunięcia takich osób poza nawias, przedstawienia ich jako obcych, nie daj się nabrać. Zbrodniarz nie ma mniejszej lub większej czaszki, innej struktury mózgu ani nie jest opętany przez demony. Zbrodniarz to człowiek.

Co zrobić, żeby postać zbrodniarza, którą kreujesz na sesji była jednocześnie człowiekiem? Moim zdaniem ten sposób może pomóc: stwórz pozytywnego bohatera. Zrób postać - przeciętnego mieszkańca świata, w którym gracie. Wykreuj osobę, która może przydać się na sesji, dodać do niej nowe wątki, która ma przyjaciół, rodzinę. A potem karz tej osobie popełnić zbrodnię i obserwuj, co musi się w niej zmienić. To możliwe, że twój zbrodniarz będzie miał wyrzuty sumienia. Może koszmary? Z drugiej strony, może być tak szalony, że popełnione zbrodnie nijak nie obciążają jego psychiki. Być może wymyka się w nocy z domu, żeby dokonywać swoich strasznych czynów? A może opłaca kogoś, kto zaciera ślady? Zmiany, których musisz dokonać w postaci po dodaniu do niej zbrodni to tropy. Nie ma zbrodni doskonałej, przecież musiałeś o tym wiedzieć.

4 komentarze:

  1. Niektóre z proponowanych przez ciebie nieakceptowalnych usprawiedliwień działają tylko w połączeniu z odpowiednimi czynami i okolicznościami. Z tego co pamiętam, w prawie każdym Super Expressie jest artykuł "zabił z zazdrości" albo "zabił bo zupa za słona". Takie rzeczy, wbrew pozorom, zdarzają się dosyć często. Ja bym się nie przejęła. Podobnie jak "zabicie dla kochanki" (też bardzo częste), kojarzą mi się z głupotą, nie ze złem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że nie wszystko do siebie pasuje. To tylko przykłady, ale można z nich sklecić coś "dla siebie". Jeśli chodzi o zabójstwa z super expressu, to one są tam właśnie dlatego, że są nieakceptowalne. Przeciętny czytelnik tej gazety oburzy się, stwierdzi, że "co za okropny człowiek". Ciebie to nnie rusza, bo widzisz obłudną formę, która sprawia, że zbrodnia z tabloidu jest parodią zbrodni, groteskowym wytworem popkultury. Podczas obcowania ze zbrodniarzem na sesji RPG możliwy jest dużo bardziej osobisty stosunek, nawet, jeśli "Zabił z zazdrości". Oczywiście nie każda zazdrość jest równie mocna. Najgorsze są te, które zahaczają o inne patologie (zabił córkę, bo był zasdrosny) lub są absurdalnie nieadekwatne do "przewiny" ofiary (zabił babcię, bo nie chciała mu dać 3 złotych).

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,
    chciałabym się zapytać kto jest autorem tego obrazu "Rodion Romanowicz Raskolnikow zamachuje się siekierą
    na starą lichwiarkę, Alonę Iwanowną" Ponieważ jest mi to potrzebne do celów naukowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. Niestety nie wiem. Z tego, co pamiętam, znalazłem tę ilustrację na tumblrze: http://jeansanteuil.tumblr.com/post/21094925870

      Usuń

Zapraszam do komentowania. Spamu nie przyjmuję.